Jeśli chcesz zarabiać na afiliacji, to na pewno przeszła Ci przez głowę myśl: "Czy to jest legalne? Czy gdzieś trzeba to zgłaszać?". Przecież wklejasz w swoje materiały linki i dostajesz za to pieniądze, jak to w końcu jest?
Po pierwsze, zarabianie na afiliacji jest całkowicie legalne, więc niczym nie musisz się przejmować. To nie żadna piramida finansowa, MLM, ani inny scam. To zwyczajny biznes w modelu prowizyjnym.
Po drugie, nie musisz nigdzie zgłaszać, że zaczynasz zarabiać w ten sposób. Musisz co prawda zapłacić podatek do urzędu skarbowego, ale na ten temat powstał całkiem oddzielny artykuł. Istnieje natomiast wymóg oznaczania takich treści.
Zapoznaj sie z poniższym artykułem lub przejdź do obejrzenia materiału wideo:
UOKiK, czyli Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wprowadził rekomendację oraz wytyczne, które mają na celu ujednolicenie oznaczeń reklam w internecie. Dzięki temu odbiorca treści jak czytelnik artykułu, słuchacz podcastu czy widz filmu na YouTubie od razu wie, że jest to materiał, za który twórca dostaje wynagrodzenie w tej czy innej formie.
I choć nie dostajesz wynagrodzenia bezpośrednio od firmy za samą publikację, to link afiliacyjny pozwala Ci zarabiać, dlatego powinieneś to jasno zakomunikować swoim odbiorcom. Nawet jeśli nikt nie skorzysta z Twojego linku afiliacyjnego i nie zarobisz ani grosza, to mimo wszystko masz taką możliwość, więc UOKiK wymaga od Ciebie oznaczenia.
Nawet jeżeli uznasz to za nieintuicyjne, niepotrzebne, śmieszne czy wręcz kłamliwe (bo przecież nie zarabiasz!), to nie ma to nic do rzeczy. Takie są zasady i musisz się do nich stosować.
Jeśli uważasz, że istnieje spora różnica między blogerami, YouTuberami i TikTokerami, to masz rację, jednak każda z tych osób musi oznaczać współpracę. W tym linki afiliacyjne. Nie próbuj więc szukać w internecie jakichś fikołków logicznych, które powiedzą, że na Instagramie są influencerzy, a na Twitterze już nie.
Nie próbuj na siłę znaleźć poparcia swojej tezy, bo stanowisko UOKiK jest bardzo jasne. Każdy musi oznaczać współpracę. Nawet jeśli oficjalnie nie nazywa się to współpracą, to jednak charakter działań jest ten sam.
W jaki sposób masz oznaczać promowane produkty albo usługi? Najważniejsze, aby oznaczenie było jasne, zrozumiałe i dobrze widoczne.
Dlatego, jeśli wklejasz link afiliacyjny do promowanego produktu np. na stories na Instagramie, to oznaczenie czarną czcionką nie powinno znajdować się na ciemnym tle, co powoduje, że jest całkowicie niewidoczne. Unikaj też wstawiania oznaczenia w miejsca, które mogą być zakryte przez przyciski danej platformy takie jak "pokaż więcej", "pokaż komentarze" itp. Wielu influencerów nadal próbuje w ten sposób oszukiwać i uwierz mi, że dostają za to kary. Skoro oznaczasz, to ma to być widoczne.
Drugą sprawą jest samo oznaczenie. Hashtag #współpraca może być niewystarczający, dlatego rekomenduje się stosowanie takich wyrażeń jak reklama, materiał reklamowy, post sponsorowany czy płatna promocja.
Dodatkowo, jeśli platforma, z której korzystasz, ma wbudowaną funkcję oznaczania reklam, to także powinieneś z tego korzystać. Na przykład na YouTubie, gdy zaznaczysz odpowiednie pole, to na początku filmu wyświetli się informacja, że materiał zawiera płatną promocję.
Oprócz tego powinieneś także poinformować, jaką markę prezentujesz w materiale uznanym za reklamę.
Nie próbuj unikać oznaczania linków afiliacyjnych czy innych współprac reklamowych, bo nie ma to żadnego sensu. To przepisy, do których trzeba się stosować, a Twoi odbiorcy będą cenić Cię za transparentność i szczerość. Jeśli promujesz produkty zgodnie ze swoją wiedzą i przekonaniami oraz jesteś w tym autentyczny, a nie zmieniasz się w słup reklamowy, to z pewnością na tym nie stracisz, a zyskasz. A co do zysku, to jeśli go osiągniesz, to trzeba będzie rozliczyć się z urzędem skarbowym.